Gracz: hej
Najemnik: Czego chcesz?
Gracz: tolnir/arandil
Najemnik: Hmm... masz jakieś wieści w tej sprawie? To mocno interesowało staruszka... Dobra, idź. Ale jak wykręcisz jakiś numer, to się z Tobą policzę
Gracz: hej
Bronisław: Dzień dobry.
Gracz: arandil
Bronisław: To ciekawe, że o niego pytasz. Kilka tygodni temu znaleźliśmy ciało jednego z naszych najemników, Tolnira. Tego samego dnia zniknął Arandil, jego kompan i niezrównany wojownik. […]
Bronisław: […] Do dzisiaj nie udało nam się wyjaśnić co ich spotkało. Czy chciałbyś nam w tym pomóc?
Gracz: tak
Bronisław: Bardzo dobrze. Roboczo przyjęliśmy dwie wersje wydarzeń - albo Arandil z jakiegoś powodu zabił dowódcę, a potem uciekł, albo sam również padł ofiarą spisku i został zamordowany poza obozem. […]
Bronisław: […] Wystarczy, że uda Ci się potwierdzić którąś z tych wersji. Śledztwo na Twoim miejscu zacząłbym od przeszukania ich pokoju. Znajdziesz go na piętrze siedziby bractwa.
Bronisław poprosił Cię o wyjasnienie co się stało z Tolnirem - jednym z najemników, którego ciało niedawno odkryto w jego komnacie. Chwila jego morderstwa jakoś wiąże się z Arandilem, który tego dnia zaginął. Poszukiwania najlepiej zacząć od wspólnej komnat na piętrze. Wygląda na to, że wpadłeś na kolejny trop!
Przeszukując komnatę Arandila natrafiłeś na złotą bransoletę, która prawdopodobnie należała do Arandila. Wygląda na to, że miał romans. Może jego partnerka będzie miała więcej informacji, których szukasz? Tylko jak ją znaleźć?
Gracz: arandil
Bronisław: Arandil miał romans? A to ciekawe... Niestety nic mi o tym nie wiadomo. Kręcił się co prawda po karczmach dosyć często i ogólnie po mieście, ale musisz poszukać na własną rękę.
Gracz: hej
Olga: Oh. Czyżbyś potrzebował ekwipunku? Rzuć okiem na moje narzędzia...
Gracz: arandil
Olga: Nawet nie wymawiaj przy mnie tego imienia! Nędzny gnojek. Myśli, że jakimś słodkim liścikiem wszystko załatwi, rachu-ciachu po problemie. Czy to on Cię do mnie przysyła?
Gracz: nie
Olga: To czego chcesz?
Gracz: bransoleta
Olga: Ach... o to chodzi. Wcześniej staraliśmy się trzymać nasz związek w tajemnicy, by ludzie zbytnio nie gadali, ale teraz już mi nie zależy. Sprawa jasna jak słońce. Ja samotna dziewczyna, on przystojny, doświadczony kawaler, a miasto niewielkie. […]
Olga: […] Znaliśmy się od lat, ale on nigdy nie wyrażał zainteresowania kobietami. Dopiero niedawno coś się zmieniło, chyba przełamałam jego opór, zaczęliśmy się spotykać, a życie nabrało kolorów. […]
Olga: […] Zakochałam się, byłam pewna, że on też. Tymczasem przed kilkoma tygodniami zniknął, przepadł jak kamień w wodę, a pod drzwiami znalazłam tylko lakoniczny liścik. […]
Olga: […] Zresztą, masz go i nie zawracaj mi więcej głowy tym gamoniem. Pół świata tego kwiata, o!
Znalazłeś kochankę Arandila, ale wygląda na to, że nie jest skłonna do udzielania informacji. Sama dużo nie wie. Oddała Ci list, który Arandil jej zostawił. Może w nim będą jakieś wskazówki?