Jeździec Benezjon
Benezjon - jest on na górce (na wschód od obozu Bandytów) i patroluje teren Południowych Akwenów
Spoiler:
18:46 Benezjon: Witam, Gracjo.
18:46 Śnieżynka: raport
18:46 Benezjon: Raport, mówisz? No to tak. Abitańczyków tu nie zaznasz, o to nie ma po co się martwić. Za to obserwuję pewne zagrożenia z innej strony. […]
18:47 Benezjon: […] Dalej na zachód w lasach, które wycinali drwale, obudziły się drzewce, które atakują każdego napotkanego człowieka. Nieco bliżej, tu na południowym zachodzie przy Akwenach Południa, zauważyłem ryboludzi. […]
18:47 Benezjon: […] Nie wiem czy słyszałaś o nich. Ja tak i wiem do czego są zdolne te stwory, ale na szczęście nie oddalają się od wód rzeki. Poza tym spokój, piękne widoki... No i zrujnowana osada. […]
18:47 Benezjon: […] Ale o tym już dawno zgłosiłem, właściwie wiem o niej dobrze z rodzinnego doświadczenia... Czy mógłbym cię o coś zapytać? Widzę, że masz duszę podróżnika, znasz się na poszukiwaniach. Możesz mi w czymś pomóc?
18:47 Śnieżynka: tak
18:47 Benezjon: To może ci się wydawać ckliwe, ale te okolice mają dla mnie spore znaczenie. Tu się wychowywałem jako maleńki dzieciak. Nie wolno mi za bardzo wspominać o dzieciństwie, o czym zresztą jako Jeździec wiesz. […]
18:47 Benezjon: […] Powiem więc krótko. Moi rodzice należeli do pewnej grupy osadników, która zbudowała kilka domów u podnóża źródeł Sagity. Nikt nie wiedział, że mieszkali już w tamtych wodach ryboludzie. […]
18:48 Benezjon: […] Pewnej nocy zaatakowali. Kilka osób przeżyło i zdołało uciec, w tym moja rodzina. Niestety pozostawiliśmy cały nasz dobytek. Podejrzewam, że nikt go nie ruszył. Chciałbym coś z niego odzyskać. […]
18:48 Benezjon: […] Pamiętam swoją pierwszą i jedyną zabawkę, małego pajacyka, którego tatuś mi zrobił. Byłoby pięknie, gdyby mój syn mógł się nią bawić, jak ja za młodu. Niestety nie potrafię jej znaleźć! […]
18:48 Benezjon: […] Nie za bardzo mam jak szukać zresztą. Nie chcę przyciągać uwagi wodnych stworów, więc nie mogę wylądować. Pamiętam że był schowany w skrytce za obrazem. Możesz ty się tam udać i go odnaleźć? Byłbym wdzięczny.
18:48 Śnieżynka: pa
18:48 Benezjon: Żegnam.
Idziemy do opuszczonej zniszczonej wioski na południu od Benezjona
19:00 Śnieżynka: hej
19:00 Benezjon: Miło cię widzieć, Gracjo.
19:00 Śnieżynka: misja
19:00 Benezjon: Czy udało ci się odnaleźć tę zabawkę, o której mówiłem?
19:00 Śnieżynka: tak
19:00 Benezjon: Dziękuję! Och, niewiele z niego zostało, co? No trudno. Kiedyś będę w mieście, to postaram się go oddać do reperacji. Powinienem cię wynagrodzić za trudy. […]
19:00 Benezjon: […] Wiesz pewnie, że nie za bardzo nam wolno opuszczać stanowiska, ale nieoficjalnie to każdy lata po kryjomu. Co powiesz na to, bym cię przewoził za drobną opłatą do miasta? […]
19:00 Benezjon: […] A konkretniej do Chrysaora, Jeźdźca pod osadą przy naszej siedzibie. On już zna wszelkie układy, więc przymyka oko, a nawet sam by wziął w czymś takim udział. […]
19:01 Benezjon: […] Tak jak mówiłem, podaj jemu moje imię, albo mnie jego, a także miej pieniądze, a dogadamy się.
19:01 Śnieżynka: pa
19:01 Benezjon: Żegnam.