Bank na peryferiach/Spoiler
Misje zaczynamy na +1 w banku Neolith
Następnie idziemy do Chrysaora i udajemy się na Ankardię do Feliksa.
13:31 Elvvira: hej
13:31 Feliks: A zapraszam, zapraszam. Sądzę, że jeśli przychodzisz w celach handlowych, to dogadamy się. Choć uprzedzam, że nic nie jest za darmo!
13:31 Elvvira: bank
13:31 Feliks: Mówisz? Zastanówmy się. Mam na górze sypialnię ale śpi się w nocy, więc w godzinach potencjalnej pracy takiego banku nikt tam obecnie nie przebywa. Mogę odstąpić. […]
13:31 Feliks: […] Odstąpić znaczy WYNAJĄĆ. Utrzymanie tego domu kosztuje. Gdyby tu był bank, na pewno zwiększyłaby się liczba osób wchodzących i wychodzących. A to są koszty! […]
13:32 Feliks: […] Remonty, zużycie podłogi i powietrza w tym domu, nie no żartuję. Ale jakieś straty moralne wynikające ze słyszenia brzdęku cudzych pieniędzy muszą być opłacone, chyba przyznasz rację? […]
13:32 Feliks: […] Jestem otwarty na możliwości. Jeżeli zarządowi banku nie spodobają się moje warunki, to mogą szukać gdzieś indziej. Sądzę, jednak że dojdziemy do porozumienia i to możesz przekazać.
13:37 Feliks: Oczywiście polecam się na przyszłe transakcje!
Idziemy do Erazmusa.
13:42 Elvvira: hej
13:42 Erazmus: Witaj. Usiądź, proszę... E. Hm, masz rację. No to stój, jako ja stoję. Porozmawiajmy.
13:42 Fenrir: Na czym ma usiąść?
13:42 Elvvira: bank
13:42 Erazmus: Czyli przychodzisz, by prosić o moje pozwolenie na osiedlenie się tu? Jaką rasę reprezentujesz, powtórz? […]
13:42 Fenrir: […] Mówiła, że bankierów, szefie. Gorsi są już tylko prawnicy. […]
13:43 Erazmus: […] Aha, nie dosłyszałem. Czyli chcesz, bym miał na głowie kolejną organizację z królestwa pragnącą zyskać wpływy i pozbawić mnie autorytetu? […]
13:43 Fenrir: […] Osobiście podejrzewam, że woleliby raczej pieniądze niż autorytet. […]
13:43 Erazmus: […] Słyszałem, że bank Neolithu wspiera władca miasta, Fenrirze. To delikatna sprawa, wpuszczać ich tutaj. […]
13:43 Fenrir: […] Pewnie sami by nie chcieli, by się dowiedziano o ich obecności tu, szefie. Oni potrafią tuszować różne sprawy. Mam rację, Elvvira?
13:43 Elvvira: tak
13:43 Erazmus: No skoro nalegasz. Ale będę ich obserwował, gdy się tu zjawią! Fenrirze! Daj no papieru i inkaustu. ... Proszę.
Dostajemy pozwolenie. Trzeba z nim wrócić do Gustawa Kramera.
13:50 Elvvira: hej
13:50 Gustaw Kramer: Byliśmy umówieni? A, to ty, Elvvira. Jeśli mogę prosić, streszczaj się.
13:51 Elvvira: misja
13:51 Gustaw Kramer: Z czym przychodzisz? Czy znalazłaś lokal do wynajęcia pod ankardyjską filię mojego banku i zdobyłaś pozwolenie władcy tamtych ziem?
13:51 Elvvira: tak
13:51 Gustaw Kramer: Czyli handlarz Feliks z Ankardii jest w stanie wynająć lokal za... Ile? No cóż, myślę że kwota będzie podlegała negocjacjom. A tutaj masz dla mnie pozwolenie maga Erazmusa na prowadzenie działalności. Wezmę je, dobrze? […]
13:51 Gustaw Kramer: […] Doskonale się spisałaś. Myślę, że szybko się uporamy z ważnymi sprawami i wyślę urzędnika, by prowadził w Ankardii filię banku. Co do ciebie to należy ci się zapłata. […]
13:51 Gustaw Kramer: […] Wybierz swoje wynagrodzenie. Jeśli chcesz pieniędzy, to zgłoś się do kasjera Stawiskiego, a jeśli wolisz równowartość w klejnotach, to porozmawiaj z Jakubem. A ja dziękuję ci bardzo i życzę udanych transakcji.
Możesz się już cieszyć nagrodą od banku oraz możliwością przeprowadzania transakcji w Ankardii, na piętrze domu handlarza Feliksa.
Można zgłosić się też po nagrodę do Jakuba albo Stawiskiego.
13:52 Elvvira: hej
13:52 Jakub: Witamy w naszym banku, pani Elvvira.
13:52 Elvvira: nagroda
13:52 Jakub: Tak, szef mi wspomniał, że mam jakby co wydać nagrodę w jego imieniu. Mogę zaoferować złoty samorodek o wartości co najmniej 5 srebrników. Czy pasuje ci taki dar?
13:52 Elvvira: tak
13:52 Jakub: Proszę, oto i on. Przepiękny, prawda?