Gawen: 2. Podział władzy: Różnice pomiędzy wersjami

Z Altaron Wiki
Linia 72: Linia 72:
10:38 Gawen: […] Nie, to nieistotne. W każdym razie ma on podobno wyjątkowe szczęście, bo jego karawan nigdy nie napadają bandyci. Ja podejrzewam, że ma z nimi jakieś układy, ale dotąd nie wnikałem. […]
10:38 Gawen: […] Nie, to nieistotne. W każdym razie ma on podobno wyjątkowe szczęście, bo jego karawan nigdy nie napadają bandyci. Ja podejrzewam, że ma z nimi jakieś układy, ale dotąd nie wnikałem. […]
10:38 Gawen: […] Słyszałem, że ostatnimi czasy objeżdża trasę między Bramą Żelazną, a obozem drwali na Trakcie Zachodnim. Idź i wypytaj przewoźników Kompanii - oni pewnie wskażą ci drogę do Wazy.
10:38 Gawen: […] Słyszałem, że ostatnimi czasy objeżdża trasę między Bramą Żelazną, a obozem drwali na Trakcie Zachodnim. Idź i wypytaj przewoźników Kompanii - oni pewnie wskażą ci drogę do Wazy.
<br>
10:52 Polcio': witaj
10:52 Waza: Doskonale! Masz moją butelkę! Oj, jestem ci wdzięczny, naprawdę. Chyba i tak tu posiedzę jeszcze, bo mam problemy z naprawą wozu, ale jeśli czegoś zechcesz, to poproś.
10:54 Polcio': amnestia
10:54 Waza: Gawen cię przysyła? Cóż, wyświadczyłeś mi wielką przysługę, więc jak mógłbym odmówić? Ale o co chodzi tak dokładnie? […]
10:54 Waza: […] ... Rozumiem. Cóż, wiesz jaki jest główny problem z bandytami? Rzadko chcą w ogóle rozmawiać z obcymi. Zwykle wyskakują krzycząc "Pieniądze albo życie!" - a czasem nawet z tym się nie męczą. […]
10:54 Waza: […] Muszę się pochwalić - gdy ja prowadzę karawanę, bandyci mnie omijają. Bo ja UMIEM się z nimi dogadać. W czym tkwi mój sekret? […]
10:54 Waza: […] Przekupuję ich, oczywiście. Płacę im różnymi cennymi rzeczami, a w zamian zostawiają mnie w spokoju. Nie jestem jedynym, który tak postępuje. Na przykład Wal... Albo nieważne. […]
10:55 Waza: […] W każdym razie ta butelka, którą dla mnie odzyskałeś, będzie właśnie kolejnym podarunkiem dla lokalnej bandy grasującej na Trakcie Zachodnim. […]
10:55 Waza: […] Gdybyś to ty ją im przekazał w moim imieniu, to nie tylko ja bym wyszedł na swoje, ale i ty byś zyskał ich zaufanie. Przynajmniej na początek. […]
10:55 Waza: […] Co o tym sądzisz? Czy chcesz w moim imieniu się porozumieć z bandytami?
10:55 Polcio': tak
10:55 Waza: No to słuchaj. Masz z powrotem tę butelkę. Tak jak mówiłem, będziesz musiał oddać ją bandytom z Traktu Zachodniego. […]
10:55 Waza: […] Mam umówione miejsce spotkania z ich przywódcą, blisko ich małego obozu. Wiesz gdzie są Akweny Południa? To na północ od nich. […]
10:55 Waza: […] Tylko nie wchodź przypadkiem do obozu, bo zaatakują cię od razu. Musisz przeszukać zarośla wokół niego i znaleźć boczne wejście. […]
10:56 Waza: […] Dzięki za wszystko i życzę szczęścia!
</spoiler>
</spoiler>

Wersja z 11:56, 14 kwi 2022

Informacje

Jest to skrócona informacja o zadaniu. Jeśli chcesz przeczytać pełną informację otwórz spoiler.

Lokalizacja: Do opisania

Wymagania: Do opisania

Wymagany Poziom: Do opisania

Status Szlachecki: Do opisania

Trudność: Do opisania

Nagroda: Do opisania

Spoiler

Spoiler

Trzeba się udać do sędziego Tadeusza i komendanta straży miejskiej Samuela w celu przekonania ich co do dekretu.

By można było otrzymać to zadanie, wpierw musimy zrobić -> Obóz:_Dywersant


  • Idziemy do komendanta Samuela, na pytanie: "Jeśli któryś z nich znowu złamie wojskowe zaufanie, to co go czeka?" odpowiadamy 'śmierć'.
  • Następnie lecimy do sędziego i nie zgadzamy się z jego opinią. Musimy odnaleść bandytów którzy zgodzą się wesprzeć walkę z abitańczykami.
  • Idziemy do Gawena. Każe nam odnaleść przewoźnika Wazę. Człowieczek ów jest na północ od Obozu drwali na ścieżce. Aby kontynuować zadanie trzeba wpierw wyświadczyć mu przysługę. Zadanie Trzy wiedźmy i Waza.
  • Dostajemy buteleczkę i idziemy w umówione miejsce wskazane przez Wazę - czyli trzeba odszukać drabinę przy skale po lewej od obozu bandytów ( ten mały obozik niedaleko południowych akwenów). zagadujemy do bandziora Bazylego i odpowiadamy że przysyła nas Waza.
  • Ok! no to teraz musimy zapracować na zaufanie tego pajaca. Bandyckie_zaufanie Udało się? to wracamy do sędziego Tadeusza po zgodę a następnie do Gawena zakończyć zadanko.


nagroda: exp, dostęp do części obozu z najemnikami


09:51 Gawen: Witaj, Polcio'. Pracuję wciąż nad pewnymi zmianami w dekrecie, ale otrzymałem wieści od Marka. Wychodzi na to, że mam dla ciebie misję. 09:51 Polcio': misja 09:51 Gawen: Marek dał mi znać o postępie prac nad dekretem w Akrze. Wygląda na to, że namiestnik dla zwiększenia liczebności armii zgodzi się i zatwierdzi dokument. […] 09:51 Gawen: […] Nie wyglądam na zadowolonego? Ponieważ nie jestem za bardzo. Amnestia obejmie dezerterów i bandytów poza miastem, ale nie zdejmie z nich wyroków w samym Neolicie. […] 09:52 Gawen: […] A mało który wygnany pójdzie na taki układ. Żeby amnestia obowiązywała również w Neolicie, na dekrecie musi się znaleźć podpis ludzi, którzy reprezentują prawo miasta. […] 09:52 Gawen: […] Jest to komendant straży miejskiej Samuel i główny sędzia Tadeusz. Wysłałem do obu projekt dokumentu, ale wciąż nie doczekałem się odpowiedzi od któregokolwiek. […]

09:54 Tadeusz: Witaj, co cię tu sprowadza? 09:54 Polcio': amnestia 09:54 Tadeusz: Rzeczywiście, otrzymałem ten projekt ostatnio. Uznałem to za głupi dowcip, którego nie warto brać poważnie. Czyli mówisz, że sam namiestnik zatwierdził projekt? […] 09:55 Tadeusz: […] Wciąż jednak nie widzę sensu, dla którego miałbym to zatwierdzić. Żaden godny pogardy kryminalista nie pójdzie na taki układ. Sądzę, że się ze mną zgodzisz? 09:55 Polcio': nie 09:55 Tadeusz: Czyżby? W takim razie udowodnij. Złożę podpis na tym dekrecie, jeśli znajdziesz jakichś bandytów czy dezerterów, którzy zgodzą się wesprzeć Altaron w walce z najeźdźcą.

10:34 Polcio': witaj 10:34 Samuel: Słyszysz te brednie? Ha, trudno nie słyszeć. Do zamieszek raczej nie dojdzie, ale nie zaszkodzi uważać. Czego chcesz? 10:34 Polcio': amnestia 10:34 Samuel: Nie można z tym zaczekać, aż będę na komendzie? Przecież nie mam tu tego dekretu przy sobie. Streść mi go. […] 10:35 Samuel: […] To żarty jakieś? Czy dla was żołnierzy każde środki uświęcają cel? A myślicie w ogóle o konsekwencjach takich działań? Gdy przestępcy rozproszą się po mieście? […] 10:35 Samuel: […] ... Mówisz, że będą dobrze pilnowani w swoich oddziałach? Coś szczerze w to wątpię. Skoro zbiegli raz, to i drugi umkną dowódcom. […] 10:35 Samuel: […] W końcu żaden oficer nie potrafi myśleć jak cywil, a co dopiero jak świeży rekrut czy szeregowiec. Ale nie jestem tu od pouczania żołnierzy. […] 10:35 Samuel: […] Ta amnestia ma być jednorazowa, rozumiem? Jeśli któryś z nich znowu złamie wojskowe zaufanie, to co go czeka? 10:35 Polcio': śmierć 10:35 Samuel: Hm, no tak. Prawo wojenne. Nigdy go nie popierałem, ale tak to chyba działa w tych czasach, prawda? Powiedz temu, kto tak nalega na ten dekret, że się na niego zgadzam.


10:38 Polcio': witaj 10:38 Gawen: Jak idzie twoja misja, Polcio'? 10:38 Polcio': misja 10:38 Gawen: Mówisz, że chce dowodu? Problematyczne, ale chyba wiem co zrobić. Po prostu zadziałamy z werbunkiem nieco szybciej. Trzeba znaleźć chętnych do współpracy bandytów. […] 10:38 Gawen: […] Przewidywałem i tak, że nie wszyscy nam zaufają, na przykład większe grupy, jak ci nieuchwytni buntownicy Okamory. Na szczęście są i mniejsze bandy. Do nich warto uderzyć. […] 10:38 Gawen: […] Wiem kto może nam pomóc. Mój znajomy, handlarz pracujący przy karawanach Kompanii. Wszyscy go wołają "Waza", bo się specjalizuje w ceramice. Właściwie jak on ma... […] 10:38 Gawen: […] Nie, to nieistotne. W każdym razie ma on podobno wyjątkowe szczęście, bo jego karawan nigdy nie napadają bandyci. Ja podejrzewam, że ma z nimi jakieś układy, ale dotąd nie wnikałem. […] 10:38 Gawen: […] Słyszałem, że ostatnimi czasy objeżdża trasę między Bramą Żelazną, a obozem drwali na Trakcie Zachodnim. Idź i wypytaj przewoźników Kompanii - oni pewnie wskażą ci drogę do Wazy.


10:52 Polcio': witaj 10:52 Waza: Doskonale! Masz moją butelkę! Oj, jestem ci wdzięczny, naprawdę. Chyba i tak tu posiedzę jeszcze, bo mam problemy z naprawą wozu, ale jeśli czegoś zechcesz, to poproś. 10:54 Polcio': amnestia 10:54 Waza: Gawen cię przysyła? Cóż, wyświadczyłeś mi wielką przysługę, więc jak mógłbym odmówić? Ale o co chodzi tak dokładnie? […] 10:54 Waza: […] ... Rozumiem. Cóż, wiesz jaki jest główny problem z bandytami? Rzadko chcą w ogóle rozmawiać z obcymi. Zwykle wyskakują krzycząc "Pieniądze albo życie!" - a czasem nawet z tym się nie męczą. […] 10:54 Waza: […] Muszę się pochwalić - gdy ja prowadzę karawanę, bandyci mnie omijają. Bo ja UMIEM się z nimi dogadać. W czym tkwi mój sekret? […] 10:54 Waza: […] Przekupuję ich, oczywiście. Płacę im różnymi cennymi rzeczami, a w zamian zostawiają mnie w spokoju. Nie jestem jedynym, który tak postępuje. Na przykład Wal... Albo nieważne. […] 10:55 Waza: […] W każdym razie ta butelka, którą dla mnie odzyskałeś, będzie właśnie kolejnym podarunkiem dla lokalnej bandy grasującej na Trakcie Zachodnim. […] 10:55 Waza: […] Gdybyś to ty ją im przekazał w moim imieniu, to nie tylko ja bym wyszedł na swoje, ale i ty byś zyskał ich zaufanie. Przynajmniej na początek. […] 10:55 Waza: […] Co o tym sądzisz? Czy chcesz w moim imieniu się porozumieć z bandytami? 10:55 Polcio': tak 10:55 Waza: No to słuchaj. Masz z powrotem tę butelkę. Tak jak mówiłem, będziesz musiał oddać ją bandytom z Traktu Zachodniego. […] 10:55 Waza: […] Mam umówione miejsce spotkania z ich przywódcą, blisko ich małego obozu. Wiesz gdzie są Akweny Południa? To na północ od nich. […] 10:55 Waza: […] Tylko nie wchodź przypadkiem do obozu, bo zaatakują cię od razu. Musisz przeszukać zarośla wokół niego i znaleźć boczne wejście. […] 10:56 Waza: […] Dzięki za wszystko i życzę szczęścia!