Gdy weźniemy misję od Grabarza udajemy się do Chatki Wiedźmy koło Obóz Konkwistadorów na Moczarach Wielkiej Rzeki.
Gracz: Hej
Brunhilda: Ach... Witaj, cukiereczku, jak ty słodko wyglądasz, aż chciałoby się schrupać.
Gracz: Cmentarz
Brunhilda: Ach... Był tu niejeden raz jeden taki "grabarz". Jaki on był miły... Ach... zamierzchłe czasy. Pamiętam, jak tu co jakiś czas przychodził po moje... usługi... Zgadnij po co?
Gracz: Miotła
Brunhilda: Dobrze. Tak więc za drobną przysługę, kochanienka, mogę zaczarować ci zwykłą miotłę. Ale pamiętaj, że na miotle może wznieść się tylko czarownica. To jak - pomożesz mi?
Gracz: Tak
Brunhilda: Dobrze. Otóż to w jednej z pieczar nieopodal zostawiłam swój sierp. Przynieś mi go!
Gracz: Pa
Brunhilda: Ach... Odwiedzaj mnie częściej, cukiereczku.
Idziemy do jaskini po lewej stronie od chatki.
UWAGA. Jak otworzymy skrzynkę pojawi się Imp.
Gdy zdobędziemy sierp wracamy do Brunhildy.
Gracz: Hej
Brunhilda: Ach... Witaj, cukiereczku, jak ty słodko wyglądasz, aż chciałoby się schrupać.
Brunhilda: O, jesteś. Widzę, cukiereczku, że spotkałaś Impa? To mały nicpoń, naprawdę, ale wielki tchórz, zawsze nachodzi z ukrycia, hihihi! […]
Brunhilda: […] No słuchaj, kwiatuszku, wykonałaś dobrą robotę. Mogę ci zaczarować miotłę, tylko musisz zdobyć zioła. Bez ziół ani ruszy, co najwyżej miotła będzie spadać. […]
Brunhilda: […] A teraz słuchaj. Musisz zdobyć kosztywał, a właściwie 15 takich, kamiennika, co na skałach rośnie i trzy... nie, 6 owoców dwuszyjówki. Chcesz jeszcze rady?
Gracz: Tak
Brunhilda: Cóż, najlepiej pójdź do biblioteki. Znajdź tam zielnik... Z pewnością ci pomoże.
Brunhilda: Ach... Odwiedzaj mnie częściej, cukiereczku.
!!! Poniższą część zadania możemy pominąć i iść od razu do gospody !!!
Idziemy do biblioteki.
Gracz: Hej
Ksawery: Witam cię, Aireen, w miejskiej bibliotece! W czym mogę ci pomóc?
Gracz: Zielnik
Ksawery: Potrzebujesz zielnika? Gdzie ja go odłożyłem... Chyba do jednej z tych wyższych szafek.
Gracz: Pa
Ksawery: Do widzenia! Zapraszam ponownie!
Udało ci się poznać fachowe nazwy ziół dla Brunhildy. Czy to wystarczy?
Kto się najlepiej zna na ziołach jak nie zielarka.
Gracz: Hej
Keria: Witaj, czegoś ci trzeba?
Gracz: Kamiennik
Keria: Ach, szukasz kamiennika, co? Jesteś pewna, że go potrzebujesz? Na wiedźmę mi nie wyglądasz, więc pewno chcesz se ulżyć co? Nie mam kamiennika. Tej rośliny nie da się po prostu hodować. […]
Keria: […] Nie tylko wymaga wielkich starań, ale jeszcze jest nielegalna w mieście. Buntownicy zapuszczają się w niebezpieczne miejsca, żeby zdobyć sadzonki. Nie dość, że wyjęci spod prawa, to jeszcze ryzykują życiem, żeby móc wąchać opary trucizny. […]
Keria: […] Głupcy... A tobie radzę zapomnieć o tym świństwie, jeśli nie działasz w spółce z jakąś czarownicą.
Gracz: Pa
Przy okazji możemy u niej kupić Rumianek Pospolity
Udajemy się do miejsca gdzie "Nikt nie odkrył dotąd śladów łamania, bądź naginania prawa..."
Gospoda Pod Żelazną Pięścią znajduje się na południe od miasta Neolith.
Gracz: Hej
Wacław: Witaj, mów co chcesz albo odejdź.
Gracz: Kamiennik
Wacław: Nic nie wiem na temat żadnych ziół, mylisz mnie z kimś. Idź sobie.
Interesy o suchym pysku, to się nie uda. Karczmarzu.
Kupujemy niżej u Waldemara 2 piwa i wracamy do Wacława.
Gracz: Hej
Waldemar: Moja gospoda stoi otworem dla wszystkich, którzy *umieją* się zachować. Ja jestem Waldemar Lustrzak, witaj.
Gracz: Piwo
Waldemar: Oto i 1 butelka piwa Lustrzaka! 6 miedziaków, tak?
Gracz: Tak
Waldemar: A proszę!
Gracz: Pa
Waldemar: Zapraszam ponownie!
Tym razem musi się udać.
Gracz: Hej
Wacław: Witaj, mów co chcesz albo odejdź.
Gracz: Piwo
Wacław: A z chęcią się napiję, masz jakieś?
Gracz: Tak
Wacław: I zaczynasz mówić jak człowiek! Czego ci potrzeba, moja droga?
Gracz: Kamiennik
Wacław: Tak mam to zioło, ale nie jest to tani zakup. Wiele się trudzą moi koledzy, żeby go uzyskać. Za jedną wiązkę chcę co najmniej 50 srebrników, pasuje?
Gracz: Tak
Wacław: Proszę bardzo, oto to ziele.
Gracz: Pa
Wacław: Do zobaczenia.
Owoc Głogu Może kupić nam ktoś kto zrobił misję dla Brunhildy albo zdobyć z potworów.
Kiedy zbierzemy już wymagane 3 składniki wracamy do wiedźmy.
Gracz: Hej
Brunhilda: Ach... Witaj, cukiereczku, jak ty słodko wyglądasz, aż chciałoby się schrupać.
Gracz: Zioła
Brunhilda: Uwinąć się tak szybko, kochaneczku, to dobra sztuka. Daj mi te składniki, wykorzystam je sobie. Chcesz może więcej tak pobiegać? Chętnie kupię parę składników. A ty masz, proszę, moją starą miotełkę, choć i tak na niej nie polecisz. Pozdrów Esmeraldę!
Gracz: Pa
Brunhilda: Ach... Odwiedzaj mnie częściej, cukiereczku.
Widzisz miotłę czarownicy. Waży 11.00 uncji. I tak nie wiesz jak z niej korzystać, więc sobie nie polatasz.
Wracamy do grobowca.
Składamy miotłę w ofierze.
"To dobra miotła" - słyszysz głos w swojej głowie. To chyba dobrze.
I wracamy do Grabarza.
Gracz: Hej
Anastazy: Witaj, Aireen. Z czym dzisiaj przychodzisz?
Gracz: Misja
Anastazy: […] Słuchaj, dziewczyno, te zagadki wymyślałem nie bez powodu. Bo widzisz... Mój pradziad opracował te rytuały, jednak zmarł, zanim zdradził komukolwiek co działa na ołtarzu w katakumbach. […]
Anastazy: […] Wiem, że na pewno coś tam zadziała, bo ojciec opowiadał mi, jak jego dziadek piał z radości, kiedy mu się to udało. Niestety ta radość przyprawiła go o zawał serca. […]
Anastazy: […] Od lat próbuję odkryć co to było, jednak jestem już za stary, aby schodzić do katakumb. Może tobie się to uda, co? Oczywiście do niczego nie zmuszam, ale gdybyś miała ochotę, to ruszaj w głębiny grobowca czwartego. […]
Anastazy: […] Pewnie powinienem ci zapłacić za dotychczas wykonaną robotę, co? Nie ukrywam, że stać mnie na wynagrodzenie cię. Pozwoliłem sobie pójść dziś rano do banku i dokonać pewnej transakcji. Mam nadzieję, że się ucieszysz!
Gracz: Pa
Anastazy: Żegnaj, miło czasem częściej porozmawiać z żywym człowiekiem.
I na tym kończy nam się ostatnia misja u grabarza.