Sekrety Kupca: Medalik Ukochanej/Spoiler

Z Altaron Wiki
Wersja z dnia 17:35, 21 lip 2022 autorstwa Sol (dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{Spoiler|name=Sekrety Kupca: Medalik Ukochanej}} <br> <altaronpanel title="Spoiler:"> '''Za pomocą wytrychu przechodzimy przez drzwi w sklepie Enzelma i przeszukujemy dokładnie piwnice. Wytrychy możemy zakupić u Butcha, kręcacego się w Neolith''' Plik:Enzelm.png Plik:Enzelm2.png '''W piwnicy Enzelma znalazłeś starą zakrwawioną szatę. Może dobrym pomysłem byłoby go o nią zapytać?''' <npctalk npcname="Enzelm"> P…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Sekrety Kupca: Medalik Ukochanej
Znany również jako:
Lokalizacja: Kogar
Wymagania: ?
Wymagane przedmioty: Medalik
Status Szlachecki: ?
Potwory, które można napotkać po drodze: Upadły Elementalista.gif Upadły Elementalista, Upadły Kapłan.gif Upadły Kapłan
Krótki opis:
Nagroda: Do opisania
Zwój Przemiany.gif Jest to pełna informacja o Sekrety Kupca: Medalik Ukochanej. By ją schować, kliknij tutaj.


Spoiler:

Za pomocą wytrychu przechodzimy przez drzwi w sklepie Enzelma i przeszukujemy dokładnie piwnice. Wytrychy możemy zakupić u Butcha, kręcacego się w Neolith

Enzelm.png

Enzelm2.png

W piwnicy Enzelma znalazłeś starą zakrwawioną szatę. Może dobrym pomysłem byłoby go o nią zapytać?

Gracz: Hej
Enzelm: Zapraszam, zapraszam! Owoce, specjalna biżuteria i dekoracje! Na pewno coś kupisz. Teraz lub zaraz! Od Enzelma z pustymi rękami nikt jeszcze nie wyszedł!
Gracz: Szata
Enzelm: A więc byłeś w piwnicy? Nie mogę uwierzyć, że jednak wysłali jakąś szuję, aby mnie zabić! I to w mieście, w sklepie! Jednak jesteś sam... Nie oczekuj, że poddam się bez walki. […]
Enzelm: […] Zaraz, widzę zmieszanie na twej twarzy. Ty nie masz pojęcia o czym mówię, prawda?
Gracz: Tak
Enzelm: Uff... kamień z serca! Jestem ci zatem winien przeprosiny i wyjaśnienia. Widzisz, gdy moje rodzinne gospodarstwo napadli bandyci, wcale nie ocalałem cudem. Mnie i moją żonę uratowała wędrowna grupka magów. […]
Enzelm: […] Niestety, nim się pojawili bandyci zdążyli już pozbawić życia mojego ojca, matkę, brata. W trakcie walki zbóje zdając sobie sprawę z tego, że przegrywają, podpalili gospodarstwo. […]
Enzelm: […] Liczyli na to, że powstałe zamieszanie pozwoli im uciec, ale magowie i tak ich dopadli. Ocalałem tylko ja i Esmeralda, a jako, że nasze gospodarstwo zostało doszczętnie zniszczone, postanowiliśmy wyruszyć razem z grupką magów. […]
Enzelm: […] Po kilku tygodniach wędrówki zaoferowali nam pobyt w swojej twierdzy kawał drogi na północny wschód, w górach za Masywem Zegiona. Bez namysłu zgodziliśmy się. Miało to być tymczasowe rozwiązanie jednak zostaliśmy dłużej, za długo. […]
Enzelm: […] Oboje pracowaliśmy, poznawaliśmy tamtejszą społeczność. Po jakimś czasie zacząłem pobierać u nich nauki razem z innymi nowo przybyłymi mężczyznami. […]
Enzelm: […] Nim się obejrzeliśmy, staliśmy się częścią sekty Rodfasa, a nasze matki, siostry, żony były stopniowo izolowane za sprawą natłoku obowiązków. Oczyszczanie świata za pomocą żywiołów, taki przyświecał tym magom cel. […]
Enzelm: […] Uważali, że ludzkie emocje są powodem wszelkiego zła, wszelkiej nieczystości dla duszy. Pierwszym krokiem, aby osiągnąć czystość jest całkowite wyzbycie się emocji. Straciłem rodzinę, majątek uwierzyłem w to, co szeptano mi do ucha. […]
Enzelm: […] Chciałem być lepszym człowiekiem, dla siebie i dla mojej żony. Z ich pomocą chciałem zmienić świat! Po szkoleniu, w dzień inicjacji, mieliśmy w końcu ostatecznie wyzbyć się emocji i zdobyć moc jednego z żywiołów. […]
Enzelm: […] Polegało to na poświęceniu bliskiej kobiety, spożyciu jej krwi i odprawieniu rytuału, w czasie którego wszyscy zapadają w letarg dzieląc się swoją mocą. Szaleństwo! […]
Enzelm: […] Nasze, żony, matki, siostry były spalane, topione, grzebane żywcem a nawet zabijane przez pioruny, tylko po to abyśmy mogli zdobyć moc jednego z żywiołów. Gdy dowiedziałem się, że moją żonę spalono, a w ręku trzymam naczynie z jej krwią, coś we mnie pękło. […]
Enzelm: […] Udałem, że idę do wychodka, po czym wylałem jej krew, a naczynie wypełniłem krwią świni. Bleh! Podczas rytuału musiałem to wypić, a gdy wszyscy poza mną zapadli w letarg, po prostu uciekłem. […]
Enzelm: […] Ukradłem im trochę relikwii i cennych rzeczy, dlatego stać mnie było na ten sklep. Ot cała historia. Halo, halo, śpisz?
Gracz: Nie
Enzelm: Widzę empatię w twoich oczach. To że tu jesteś, to nie przypadek. Czuję, że to przeznaczenie! Uciekając z twierdzy wyznawców Rodfasa nie mogłem nigdzie znaleźć medalika mojej żony. […]
Enzelm: […] Te dranie przed jej zamordowaniem na pewno go zabrały i schowały gdzieś z innymi kosztownościami. Medalik jest nieduży, srebrny a w jego środku jest nasz mały portret. Jest dla mnie bezcenny. […]
Enzelm: […] Jeśli mi go przyniesiesz, to gwarantuję, że nie odejdziesz z pustymi rękami! Pomożesz mi?
Gracz: Tak
Enzelm: Szkoda... zaraz, zgodziłeś się? Dziękuję! W takim razie czeka cię niemała podróż. Udaj się daleko na północny wschód. Twierdzy musisz szukać na północ od Przełęczy Krasnoludzkiej i Masywu Zegiona. […]
Enzelm: […] Powinieneś łatwo ją rozpoznać - to dosyć duży teren. Skarbiec mieści się w południowo wschodniej części twierdzy, w podziemiach. […]
Enzelm: […] Dostałem się tam bez większego trudu, ale ty jako intruz będziesz musiał uważać. W każdym razie, cokolwiek znajdziesz w skarbcu, jest twoje. Mi zależy tylko na medaliku. Uważaj na siebie! […]
Enzelm: […] A, weź jeszcze ten pierścień - może ci się przydać.

Enzelm okazał się być byłym wyznawcą sekty Rodfasa. Uciekł w dzień inicjacji, gdy w ramach nieludzkich rytuałów zamordowano jego żonę. Zlecił mi zdobycie medalika - bezcennej pamiątki, która została w twierdzy tych upadłych elementalistów. Znajdę ją ponoć daleko na północny wschód od Kogar, w górach, na północ od Przełęczy Krasnoludzkiej.

Widzisz pierścień kapłana Rodfasa.

Waży 0.85 uncji.

To znak rozpoznawczy kultystów tego zakonu.


Gracz: hej
Enzelm: Zapraszam, zapraszam! Owoce, specjalna biżuteria i dekoracje! Na pewno coś kupisz. Teraz lub zaraz! Od Enzelma z pustymi rękami nikt jeszcze nie wyszedł!
Gracz: medalik
Enzelm: Masz go? Nie wierzę! Pokaż! Toż to ja, za młodu! Ja i moja piękna Esmeralda! Ostatnia pamiątka po mojej ukochanej. Świeć Diugonie nad jej duszą! Dziękuję ci. Przyjmij to jako nagrodę i wróć za jakiś czas.


Przyniosłem medalik Enzelmowi. Kupiec niemalże rzucił mi się do stóp. Nim oddał się wspominkom i zalał się łzami polecił mi wrócić za jakiś czas, w celu wysłuchania pewnej propozycji.

Powrót do Zadania Kogar: Różne